Wśród wielu metod pomagających inwestorom jest kilka wywodzących się ze statystyki. W końcu teoria inwestowania została opracowana na podstawie rachunku prawdopodobieństwa, który był skutecznym narzędziem w rękach hazardzistów i spekulantów. Obecnie jest kilka narzędzi, które są wykorzystywane w profesjonalnym handlu na rynkach finansowych. Korelacja Pearsona jest jednym z nich, cieszy się mianem jednego z najbardziej rzetelnych współczynników, który jest wykorzystywany w matematyce finansowej. Czy wnioski podjęte na jego podstawie zawsze są prawidłowe?
Co to jest korelacja Pearsona?
Współczynnik korelacji to metoda statystyczna, która pokazuje, w jaki sposób dwie wartości oddziałują na siebie wzajemnie. Mówiąc inaczej pokazują, jak zachowuje się jedna zmienna względem drugiej. Zależność między nimi jest liniowa, ponieważ przyjmuje się, że korelacja jest zawarta w przedziale od –1 do 1. Przy czym:
- wartości najbliższe 1 oznaczają doskonałą korelację i wysoką zależność,
- wartość 0 oznacza neutralne oddziaływanie zmiennych,
- wartość -1 to doskonale odwrotna korelacja, czyli zmienne zachowują się na odwrót – jeśli jedna rośnie, to druga maleje.
Można to przedstawić na przykładzie kursów cen akcji, surowców oraz innych aktywów. Wysoką korelacją odznaczają się np. indeksy WIG i WIG 20, których współczynnik wynosi około 0,98 za okres 250 sesji.
Do czego może przydać się wiedza o statystyce?
Każda statystyczna miara ma jakieś zastosowanie. W przypadku korelacji jest to umożliwienie dywersyfikacji portfela inwestycyjnego. W latach 50. XX wieku Harry Markowitz stworzył teorię portfelową, która zmniejszała ryzyko wariancji. Im mniej aktywa były skorelowane, tym większe bezpieczeństwo portfela. Drugim warunkiem udanej dywersyfikacji jest duża dostępność instrumentów inwestycyjnych. To pomaga zwiększyć ilość aktywów, które nie są ze sobą skorelowane. Jeśli chcesz skorzystać z analizy portfelowej i mieć duży wybór instrumentów, to dowiedz się więcej na stronie home.saxo – tam znajdziesz możliwość praktycznego wykorzystania wiedzy statystycznej w prawdziwym handlu.
Kiedy korelacja może zwodzić inwestorów na manowce?
Znane są przykłady wykresów, które zestawia się, żeby wyśmiać ślepe posługiwanie się narzędziami analitycznymi. Jednym z nich jest wykres porównujący ilość noblistów w danym kraju oraz roczne spożycie czekolady przez jego mieszkańców. Na wykresie widać bardzo dużą korelację, a jednocześnie nie zachodzi związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy tymi wartościami. Oznacza to, że korelacja powinna obejmować tylko takie zmienne, które można właściwie zinterpretować i wzajemnie ze sobą powiązać